list do chlopaka o swoich uczuciach

Drugi przypadek. Jesteś szalenie zakochany w jednej osobie, która nie zwraca na ciebie uwagi. Wcześniej nie odważyłeś się napisać do niego i opowiedzieć o swoich uczuciach, ale oto nadszedł jego dzień urodzin. Wybrałeś odpowiednią kopertę i pocztówkę, napisałeś kilka pięknych fraz i wysłałeś list do ukochanego mężczyzny. Gdy chcemy uwieśc faceta i uświadomimy sobie, że jesteśmy nim zauroczone, czy nawet się zakochaliśmy, zawsze pojawia się dylemat, czy mu o tym powiedzieć, czy może zaczekać aż on powie o swoich uczuciach pierwszy? Czy mówić, że się kocha? Na to pytanie jest prosta odpowiedź i brzmi ona NIE, nie mówić - zbyt wcześnie. Dlaczego? Zakochany pełni tu rolę wasala, całkowicie oddanego wybrance swego serca. Petrarka, oddając hołd ukochanej kobiecie, mówi o swoich uczuciach do niej, przedstawia dzieje swej miłości i własne przeżycia. Rozdarcie, sprzeczne uczucia, błędne koło cierpień i rozkoszy miłosnych, nienasycenie - oto los zakochanego. 8. Słuchaj go i pozwól mu mówić o swoich uczuciach i myślach. Słuchanie to klucz do zrozumienia kogoś. Jeśli chcesz poderwać chłopaka, to musisz być gotowa na to, by poświęcić mu trochę swojego czasu i uwagi. Pozwól mu mówić o swoich uczuciach i myślach, to jest dla niego bardzo ważne. Nieważne jak bardzo jesteś na mnie zły, nigdy nie będę o Tobie źle myśleć, bo jesteś najlepszą osobą, która kiedykolwiek posiadała moje serce. Pamiętaj o obietnicach, które sobie złożyliśmy, pomyśl o nich, moja miłości i zobacz, dlaczego nie powinniśmy być tacy jak teraz. Przepraszam!!! 7. The Fault is Mine, this time nonton film bumi manusia full movie indoxxi. Dziękuje za to, że pozwoliliście mi być częścią Waszej rodziny. Dziękuję za to, że mnie zaakceptowaliście i że wychowaliście tak wspaniałego faceta, który niedługo będzie moim mężem. Pamiętam to uczucie, kiedy jechałam na pierwsze spotkanie z Wami. Ten stres, że nie podołam, że nie okaże się dziewczyną o jakiej marzyliście dla waszego syna, że mnie nie polubicie, że wyjdę na idiotkę, że błędnie mnie ocenicie, w końcu, że powiecie mojemu Tomkowi "Synu, to nie jest dziewczyna dla ciebie". Pamiętam też, jak wszystkie obawy odeszły w niepamięć, kiedy zobaczyłam Was po raz pierwszy, a Wy zgotowaliście mi ciepłe przywitanie. Z uśmiechem, objęciem i ucałowaniem w oba policzki zamiast chłodnego podania ręki i oceniającego spojrzenia. Od tamtego czasu tyle się wydarzyło. Za tyle rzeczy chcę Wam podziękować. Dziękuję za ciepłe powitanie Za ten uścisk przy pierwszym spotkaniu. Za to, że za każdym razem, kiedy do Was przyjeżdżam słyszę "Witaj w domu". Dziękuję, że od razu potraktowaliście mnie, jak członka swojej rodziny. Dzięki Wam rzeczywiście czuję, że mam trzy domy. Swój, moich rodziców i Wasz. Dziękuję, że mogę dzielić z Wami wyjątkowe momenty Święta, wesela, urodziny - wszystkie te wyjątkowe dni spędzane w Waszym gronie są dla mnie niezwykłe. Za każdym razem uświadamiają mi, jak bardzo mi zaufaliście dopuszczając do najważniejszych wydarzeń w rodzinnym kalendarzu. Jestem tym zaszczycona i bardzo wzruszona. WeHeartIt / Dashutka Antipina Foto: Ofeminin Dziękuję za mile spędzany z Wami czas Za każdym razem, kiedy wybieram się do Was wiem, że świetnie spędzę z Wami czas. Opowiadanie rodzinnych historii, śmiesznych anegdot i (co mnie najbardziej interesuje) żenujących chwil z życia Tomka, to dla mnie bezcenne chwile. Dziękuję za wsparcie, jakie okazujecie Tomkowi Świadomość, że mój ukochany ma bezwarunkowe wsparcie w swoich rodzicach i, że zawsze może na nich liczyć jest dla mnie (dla nas) bardzo ważna. Dziękuję, że mu (nam) ufacie i jesteście czujnymi stróżami, którzy interweniują, kiedy zachodzi taka potrzeba. Dziękuję, że wychowaliście tak wspaniałego faceta Podobno synów wychowuje się z myślą o swoich przyszłych synowych... Dziękuję, że dzięki Wam Tomek jest tak czułym, kochanym, inteligentnym, pracowitym i opiekuńczym mężczyzną. Mężczyzną moich marzeń i mojego życia. Gdyby nie Wy, nie byłabym tak szczęśliwa. Dziękuję! Foto: Ofeminin ... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-06-02 20:12 przez klaudia_7992. Przeczytałam wstęp (tj o co chodzi w historii), listu nie i niestety sprowadzę Cie na ziemię, że taki długi list przeczyta może 1 na 50 facetów zastanów się czy jest sens go przekazywać i co to w ogóle Ci da... jeśli samo oczyszczenie to tę napisaną kartkę spal nad świecą i daj sobie spokój bo skoro miał do Ciebie stosunek luźny to wyjdzie żałośnie jakbyś chwytała się ostatniej deski i chciała zwrócić na siebie uwagę. Energię zainwestuj w poszukiwania nowej miłości i tym optymistycznym akcentem życzę miłej nocki Jeśli masz dzięki temu poczuć się lepiej to wyślij przeczytaj jednak ten list na spokojnie jeszcze kilka razy- zastanów się, czy wysyłając Go nie chcesz czegoś więcej chłopakowi przekazać niż to, że jest świnią? Może liczysz na to, że się ocknie? Chyba sama ciągle wierzysz w to, że może się zmienić.... Być może wysyłając ten list dasz mu jeszcze satysfakcje? On bawi się w najlepsze, a Ty pokazujesz jak bardzo Cię skrzywdził. Skoro do tej pory spływało to po Nim jak po kaczce to nie łudź się, że teraz będzie inaczej. Od kiedy show up tv to portal randkowy? jest napisane w nawiasie, że nie tylko randkowe aha i nie wstawiłam tego listu dla niepotrzebnej fali krytyki, czego i tak się spodziewała, lecz dla osób, które w takich związkach tkwią i myślą, że im się uda. Ja tłumaczyć się nie będę ze swojego stosunku do tego listu i dlaczego napisałam go do mojego eks. Po prostu wiem, że ludzie pojawiają się na internecie w poszukiwaniu jakiegokolwiek wsparcia i chcą nawet podnieść sie na duchu, że nie są same w takiej sytuacji. Trzymam kciuki za Was! Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-06-02 00:59 przez klaudia_7992. związek jest jakiś... Zapada czesto w głowie na długo a zwlaszcza ten , w którym Ty jestes osoba dajacą wiele od siebie... Niestety my kobiety duzo dajemy od siebie tracac siebie bezpowrotnie zyjac zyciem partnera bo chcemy byc To posiecenie oddanie milosc ... Ale co jesli osoba z ktora iesresmy widzi to i nie zasluguje na to... Tworza sie takie relacje w Nie symbioza i zaufanie,ktrora powinna byc podstawa kazdego zwiazku a toksyczne "zerowanie" na Twoich uczuciach. Facet ,ktory wymaga od Ciebie takich zmian nawet w ubiorze (koronki, szpilki itd.) powinien rowniez domagac sie sam od siebie bycia lepszym...idealnym soba a nie nad Dobrze ze zobaczylas to wkoncu pozbierasz sie i staniesz na ze on tez bedac z toba w zwiazku powinien chciec stawac sie dla ciebie i samego siebie .... To swoiste naturalne poswiecenie w wyniku milosci... I jest to mozliwe na wlasnej skorze doswiadczylam... Pozdr Bardzo mądre słowa. Wyznanie szczere i od serca. Myślę, że dobrze zrobiłaś że od niego odchodzisz i tak za długo w tym byłaś. Myślę też, że skoro ten chloptaś wyrządził Ci tyle krzywdy to może tego listu nie zrozumieć, lub nie przejąć się nim. Mimo wszystko bym wysłała. Kolejny raz pokaż klasę, że umiesz odchodzić i z Twojej strony wszystko było czyste. Może za parę lat lub może nawet już na starość - chłopak sięgnie po ten list. Będzie już może nieco mądrzejszy i dojrzalszy i może gorzko zaplacze nad tym, że zrobił komuś taką krzywdę i stracił coś tak pięknego, dobrego. Niech ten list w końcu skończy tamten rozdział. Wyciągnij z niego wnioski i nie daj się już nigdy tak ślepo omotac. W tym liście nie zgodzę się tylko z jednym "ze na zawsze będzie dla Ciebie tym jedynym" bo to nie prawda. Nie wiesz co życie przyniesie, może niedługo poznasz smak prawdziwej miłości a z tego "epizodu" w życiu będziesz się śmiała. Teraz myśl tylko o sobie i patrz co przyniesie Ci życie, nie odwracając się już w tył Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-06-02 05:33 przez Marteczka91. Nie,nie,nie! W żadnym wypadku nie wysyłałabym tego listu. Skoro to jest ktoś, kto bez skrupułów Ciebie zdradza, czatuje z dziewczynami, doskonale wiedząc, że Ty o tym wiesz.. i Ty myślisz, że on się przejmie tym listem? albo, że w ogóle go przeczyta? W moich oczach ten list to poniżenie. Napisałaś- ok.. ale może lepiej go spalić niż jemu go wysyłać? Taki typ nie zasługuje na wyjaśnienia i tłumaczenie jak dziecku, że stracił wartościową kobietę.. Z takim zerem zrywa się kontakt bez słowa! Tylko tak go najbardziej zaboli. Jak bez słowa zaczniesz życie na nowo bez niego. Z uśmiechem na twarzy. nie wysyłaj tego listu kochana NIGDY wiem , co mówię, przeżyłam to co Ty.. też wysyłałam listy, maile z perspektywy widzę, że tylko się poniżałam. Zakończ to bez żadnych słów i zrób to pierwsza, tak zawsze jest łatwiej. On cie zdradzil a ty mu list chcesz klase i idz przez miasto z podniesiona glowa a nie ponizaj sie. Miej honor, nie pisz listów. A jeśli już musisz to popraw przecinki Skompromitowałaś tym listem. Będzie miał z czego pośmiać się z kolegami przy piwie. Twój list to tak naprawdę prosba o powrot,o to by według twojego myslenia ,zrozumiał swój błąd i powrócił do miłości swojego zyciaCzyli do ciebie , Wszystko ok ,ale ty tą miłością niestety nie jesteś ,gdyby cie kochał to by nie zdradzał ,nigdy cie nie kochał,a ty dalej żebrzez o tą miłość .Opisuesz pięknymi słowami ile on to nie starcił ble ble ble ,daj sobie spokoj ,daj mu zyć ,i nie poniżaj sie takimi listami . Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-06-02 09:05 przez perelecka. Chłopakowi, który by mnie zdradzał miałabym jedno do powiedzenia: WAL SIĘ! A ty gryzmolisz mu jakieś pierdoły, z których on będzie mógł się tylko pośmiać. Musisz być strasznie słaba. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-06-02 09:05 przez cytraa. Przeczytałam tylko początek (list do faceta, który Cię zdradził...) i koniec... "ściskam i całuję"? Dobrze, że napisałaś, może to Ci jakoś pomogło uwolnić emocje, ale BROŃ BOŻE nie wysyłaj go. No i głowa do góry, na wszystko trzeba czasu, pamiętaj, bądź silna i pokaż klasę, gdzie bydkakowi będziesz wysyłać przelane na papier swoje odczucia, przemyślenia. Jak ktoś napisał na początku, on i tak tego pewnie nie przeczyta, jeśli już to na pewno nie czuje tego tak jak Ty skoro był zdolny zdradzić po tak krótkim stażu, gdzie jeszcze nie może być mowy o rutynie. Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum. data publikacji: Opowiedz mi o swojej rozkosz? Twoja rozkosz, twoja skrywana tajemnica, jaka jest? Namiętność, którą czuję w tobie, pobudza strasznie moją wyobraźnię. Mam wrażenie, że wielki potencjał namiętnej energii jest skumulowany w tobie. Czeka na odkrycie, uwolnienie. Chcę odkryć w tobie tą energię. Sposób chodzenia zdradza twoją moc. Podniecasz mnie cały czas. Podniecasz mnie tak że się boję intymności z tobą. Jak bym miał naście lat. I był przed tym pierwszym razem. Twoja rozkosz, choć znam tylko namiastkę, zniewala mnie. W tym momencie jesteś na pewno nie królową a carycą moich pożądań, pożądań do ciebie. Powoli dajesz mi swoją namiętność, niby już się cała odkryłaś, niby masz gotowość, a jednak jeszcze uciekasz. Może to jest twoja gra? Gra kochającej namiętność osoby. Tak samo jak mi brakuję czułej namiętności tak i tobie tego brakuje. Tęsknię, choć jeszcze nie znam. Dopiero zaczynam poznawać. Tęsknota. Tęsknota to czekanie. Intensywne, trochę bolesne. Żywa pamięć ostatniego spotkania, wszystkich spotkań. Oczekiwanie na tą samą atmosferę, te same uczucia, zapachy, barwy, dźwięki. Oczekiwanie na dłonie, oczy, usta, słowa. Mam duże poczucie wartości tej osoby za którą tęsknię. Wartości dla mnie i przebywania z nią. Tęsknota za twarzą, za niepowtarzalnym sposobem patrzenia na mnie. Na dotyk, na gest. Tęsknota za niepowtarzalnym rodzajem szeptu, który już może się nie zdarzyć. Tęsknota za chwilą zawstydzenia, gdy w jednej sekundzie odmłodnieliśmy o tysiące lat. Stęsknienie się za gestem prostym, tym najprostszym z możliwych. Pocałunkiem niewinnym, spleceniem rąk, trwaniem wiecznym. Stęsknienie za spojrzeniem, które daję odwagę, siłę, zabiera smutek. Spojrzeniem które mówi: „Jestem z tobą, nie bój się. Nie jesteś sam.” Stęsknienie za twoimi wadami. Słabościami. Rozdrażnieniem, niekiedy. Za twoją innością. Za światem, który przynosisz ze sobą i w sobie. Ale i za radością twego rozśmieszania. Dziecięcością. Płochą i spontaniczną. Tęsknie za tym czego jeszcze nie przeżyłem. Czym bliżej tym więcej się boję. Pomóż mi, żebym bał się mniej. Ciekawy jestem twoich myśli, gdy tęsknisz. Jak to przeżywasz? Jak sobie z tym radzisz? Czy wzrasta w tobie czas oczekiwania? Co czujesz jak czekasz? I czy chcesz bardzo jak ja? Witam. Długo zastanawiałam się nad napisaniem tutaj tego postu ale czasem człowiek potrzebuje wygadać się obcym, gdzie ma nadzieje ze ktoś mu coś poradzi. Czasem nawet lepiej jest porozmawiać z kimś obcym, który nas nie zna i będzie bardziej obiektywny. Mam 24 lata i mam wspaniałego chłopaka (32 lata), jesteśmy ze sobą ponad 2 lata i tak na prawdę nigdy nie doszło miedzy nami do takiej poważnej kłótni gdzie były by tzw. "ciche dni" tylko zawsze jakieś problemu rozwiązywaliśmy od razu rozmawiając, wyjaśniając sobie wszystko, jakoś nie umiałam się na niego gniewać i on na mnie. Te dwa lata spędzone razem były wspaniałe, jakoś prawie na samym początku poznałam jego rodziców(on bardzo tego chciał a ja poczułam wtedy że traktuje mnie poważnie skoro przedstawia mnie rodzinie) rodzeństwo gdzie od razu ich polubiłam, stopniowo poznawałam jego całą rodzinę, znajomych i zawsze spędzałam z nimi wszystkimi bardzo miło czas i dalej tak jest. Chłopak mówił mi cały czas ze mnie kocha, ze mu na mnie zależy, ze jest mu ze mną dobrze, nie chciałby tego zmieniać, powtarzał ze jestem dla niego bardzo ważna, że mu się podobam, nawet kiedyś moja mama czy jego rodzice zapytał jaki dostał prezent czy to na święta czy na urodzimy a on że najlepszym prezentem dla niego byłam ja a ja byłam w siódmym niebie, szczęśliwa że mam przy sobie wspaniałego faceta, który jest za mną, kocha mnie, czego chcieć więcej, nic tylko czekać aż się oświadczy. Po roku i 9 miesiącach jakoś zapytałam go czy mnie kocha a on wtedy pierwszy raz zwątpił, powiedział mi że coś jest nie tak i że musi sobie to przemyśleć, rozmawialiśmy wtedy bardzo długo co się stało, czemu tak powiedział, czy coś zrobiłam nie tak (zawsze chciałam aby czuł się ze mną, u mnie w domu dobrze, chyba każdy stara się o to aby druga osoba czuła się u nas dobrze), a może poznał kogoś a on ze nie nie, mówił że jestem dla niego bardzo ważna, bardzo mu na mnie zależy, tęskni za mną jak mnie nie ma przy nim i musi coś z nim tąpnąć, coś musi się stać żeby zrozumiał że zrobił źle odrzucając mnie i mnie kocha i wiem że przez jeden dzień nie wychodził z pokoju aż w domu zaczęli martwić się o niego, na drugi dzień przyjechał do mnie bardzo smutny, widziałam że miał miał łzy w oczach ale na szczęście wyjaśniliśmy sobie wszystko, powiedział że strasznie się bał że mnie straci i ze mnie bardzo kocha a później powiedział że wie ze nic nie zrekompensuje tego że zwątpił ale abym mu choć troszkę wybaczyła podaruje mi coś o czym zawsze marzyłam i co uwielbiam, dostałam od niego psa i cieszyłam się jak dziecko, nawet z jego oczach widziałam znów te zły, chyba to były zły szczęścia. Później widziałam że się stara a mnie to bardzo cieszyło. Niestety po jakimś pół roku, parę dni przed świętami powiedział mi że coś jest nie tak, chciałby się oświadczyć, założyć w końcu rodzinę, mieć dzieci i nawet jego rodzice myśleli ze w święta będą dobrą okazją aby to zrobić a on nie jest do tego przekonany, w końcu jest to decyzja na całe życie, jak go pytałam co jest nie tak, może ja coś robię źle, może przestałam mu się podobać a on mi powiedział ze dalej mu się bardzo podobam, zależy mu bardzo na mnie, tęskni za mną, myśli cały czas o mnie, źle mu beze mnie, nie wyobraża sobie żeby mnie nie było, boi się ze może mnie stracić ale boi się też że może nie być szczęśliwy, mówił że zastanawiał się jak by to było beze mnie i jak wyżej nie wyobraża sobie tego i co ja mam dalej robić, już sama nie wiem. Powiedziałam mu o swoich uczuciach do niego, zresztą zawsze wiedział że ogromnie mi na nim zależy, ze to z nim chciałabym spędzić resztę życia, dzielić z nim życie codzienne, radości, smutki, dać mu to szczęście którym jest dziecko. Rozmawiałam z jego siostrą i tak doszłyśmy do wniosku że mężczyźni po 30 mają trudniej podjąć decyzje, tak ważne decyzje i powiedziała mi też że ona i rodzice są za mną ale to do niego należy decyzja i zasugerowała że może taka "przerwa" coś by dała, będzie miał okazje żeby przemyśleć tą sprawę, zatęsknić ale nie byłam do tego przekonana w ogóle bo chce się z nim rozstawać, ale jak tam myślałam o całej sytuacji choć dalej nie byłam do tego przekonana wspomniałam mu o tym i mój chłopak powiedział że nie chce tego, nie chce rozstawać ze mną ale to może coś pomoże i ja byłam przekonana że przez jakiś czas, chociaż przez tydzień nie będziemy się kontaktować, nie będzie dzwonił bo codziennie dzwonił a tu na drugi dzień po naszej rozmowie dzwoni i mówi że nie chce tak, nie chce urywać kontaktu, chce ze mną rozmawiać, spotykać się... Jak pytam go czy chce to zakończyć to mówi że nie... a ja dalej nadal tkwię w niepewności i boje się że mogę go stracić. Bardzo długa ta moja wypowiedz ale chciałam tak zobrazować troszkę mój problem, hmm co powinnam zrobić, dalej czekać aż w końcu podejmie decyzje? Bardzo proszę o jakąś radę. Bo przyznam szczerze że taka sytuacja w pewnym momencie zaczyna męczyć, ta niepewność i strach przed utratą bardzo bliskiej osoby. Pozdrawiam Julia. Zdrada w związkuZdrada w większości przypadków kończy się rozstaniem. Osoba zdradzana musi jednak wiedzieć, że do zdrady doszło. Często jednak nie ma możliwości dowiedzieć się prawdy chyba, że strona zdradzająca postanowi przyznać się do również zdradziłaś i nie wiesz, co z tym zrobić? Mamy dla Ciebie kilka rad, które mogą Ci pomóc podjąć najlepszą to krzywdaNie ma sensu się oszukiwać – zdrada to jedno z największych ciosów, jakie partner może zadać partnerowi. Nieważne, czy zdradził chłopak czy dziewczyna – to zawsze boli stronę zdradzoną. Pamiętaj o tym zanim postanowisz działać „na dwa fronty”.Dlaczego doszło do zdrady?Jeśli spotkałaś kogoś kto zawrócił Ci w głowie mimo że masz chłopaka, zastanów się dlaczego do tego doszło? Czy między Wami na pewno wszystko jest OK? Czy na pewno czujesz do niego coś więcej niż tylko przywiązanie? Skoro ciągnie Cie do innych facetów i jesteś gotowa zrobić „skok w bok”, Wasz związek jest w złej kondycji. Zdrada na pewno wiele zmieni, ale czy na lepsze? Czy pomóc może coś, co krzywdzi zarówno osobę zdradzaną, jak i zdradzającą?Potrafisz rozmawiać o swoich uczuciach z chłopakiem czy uciekasz od trudnych tematów, albo masz fochy? Dlaczego nie potrafisz zerwać z chłopakiem, a wolisz go okłamywać i krzywdzić? Chyba nikt nie zasługuje na takie traktowanie. Nie bez powodu osoby, które zdradziły mają potem wyrzuty sumienia i nie mogą żyć normalnie z partnerem, którego każdego jednak zdrada to coś innego. Niektórym wystarczy obejrzenie się za kimś na ulicy, inni wybaczyliby typową zdradę (seks) po alkoholu. Czy wiesz, jak Twój chłopak zapatruje się na ten temat? Co jest dla niego zdradą? Czy powiedział Ci, że wolałby nie wiedzieć o jednorazowym seksie z obcym chłopakiem/dziewczyną? Zastanów się, czy temat ten w ogóle pojawił się między Wami. Skoro jednak już doszło do zdrady (emocjonalnej lub fizycznej), musisz coś postanowić. Być może będzie to jedna z najważniejszych decyzji w nie powiedzieć?Najlepiej kierować się zasadą „Traktuj innych tak, jak sama chciałabyś być traktowana”. Gdyby Twój chłopak Ciebie zdradził, chciałabyś wiedzieć? Gdybyś dowiedziała się po kilku miesiącach od kogoś obcego o jego zdradzie, wybaczyłabyś chłopakowi? Przemyśl, czy chciałabyś aby Twój partner ukrywał przed Tobą tak ważne wydarzenie jak zdrada. Jeżeli uważasz, że chciałabyś wiedzieć o jego wybryku, powiedz mu wyznaniu wszystko zależy od chłopaka. Nie masz prawa zmuszać go do naprawiania związku, do rozmów, itp. Ma on za to prawo od Ciebie odejść bez słowa, bez rozmowy czy prób tłumaczenia z Twojej jego uczucia i pozwól mu odejść, jeśli tego właśnie będzie chciał. Jeżeli mimo zdrady on będzie pragnął spróbować jeszcze raz, zastanów się czy jesteś gotowa na nowy początek po zdradzie. Niewykluczone, że w czasie kłótni chłopak będzie Ci ją wypominał. Chcesz ciągnąć taki związek, walczyć, naprawiać, męczyć się i słuchać wyrzutów?Zastanów się – skoro zdradziłaś, to znaczy, że coś między Wami nie gra. Zdrada to często tylko objaw poważnych problemów w związku. Bardzo często świadczy ona o tym, że osoba zdradzająca nie kocha już swojego partnera. Czy jesteś więc w stanie powiedzieć szczerze do lustra, że kochasz swojego chłopaka?

list do chlopaka o swoich uczuciach